14 November 2014

Taking a step outside

Taking a step outside from my shell of studies. Really. Lately I'm not doing anything but studying.
It's high time for a change, don't you think?

I'm tired, so this post will be only in Polish. Because why not.

Wychodzę z mojej naukowej skorupki raz na jakiś czas, żeby raz na jakiś czas zrobić coś innego niż studiowanie. Ostatnio na wykładach zaczęłam robić na drutach i to jest bardzo dobry sposób na ciepły, zimowy szalik. W czasie jednego, półtoragodzinnego wykładu robię jakieś 30cm szalika. Tempo może nie zawrotne, ale sposób na to, żeby nie zasnąć - bezkonkurencyjny.




Ścieg angielski, raz prawe oczko, raz lewe. Włóczkę kupiłam parę lat temu w Niemczech, spodobała mi się, to wzięłam. I przeleżała aż do teraz.

Ostatnio, w przerwie między jednym apokaliptycznym dniem na uczelni, a drugim, uszyłam sobie muszkę. Dlatego, że wybieram się do opery, a każdy prawdziwy mężczyzna w operze musi być stylowy. Mam już spodnie od garnituru, koszulę, szelki, kapelusz, żakiet, więc naturalną wisienką na torcie jest muszka. I tym razem internet okazał się niezawodny i po wpisaniu w Pinteresta odpowiedniego hasła, wyskoczył mi ten tutorial.

Moja pani manekin, Punia, w zamian za to, że nie chciało mi się uszyć jej nowej koszulki, dostała chwilowo muszkę. Niezawiązaną, ale zawsze coś. :)


8 November 2014

Winterheart's dream

Well, maybe not a 'Winterheart's dream', but close. To a dream. Winterheart's dream.
I am the Winterheart. Sort of.

Okay, let's start from the beginning.
Who am I? 19-year-old human being who studies genetics at the university and tries to find some time for doing her art. That explains the blog title - 'Life's by-products'.

I'm a wannabe fashion designer and I sew my own clothes. I like the scandinavian school of design, simple, black, geometric lines. Looking for my own style, but there's few things that inspire me the most. The boho style, gothic and occult, scandinavian simplicity.